niedziela, 20 lutego 2011

Z cyklu: a znacie to?

  • Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
    - Kiełbasa!
    - Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
    - No przecież mówię, że kiełbasa.
    - Proszę wyjąć.
    Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
    - Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!
  • Dom starców, dyskusja przy porannej herbatce:
    - Wiecie, mam już tak słabe ręce, że ledwo trzymam tę filiżankę.
    - Ja to mam tak słaby wzrok, że nawet nie widzę tej filiżanki.
    - No, ja też. Nie wiem nawet, na kogo ostatnio zagłosowałem, nie widziałem nazwisk na tej karcie.
    - Co? Mów głośniej!!!
    - A ja to mam taki reumatyzm, że nawet nie mogę się do was obrócić.
    - Ja to jestem ciśnieniowiec. Jak tylko wstanę, to tak mi się kręci w głowie, że nie mogę zrobić ani kroku.
    - Ta? Ja to mogę, ale nigdy nie pamiętam, dokąd miałem iść.
    - Ech, taka jest cena naszego podeszłego wieku.
    - No, ale nie jest tak źle, panowie - przynajmniej mamy jeszcze wszyscy prawa jazdy.
  • Dentysta spostrzegł, że jego następna pacjentka, staruszka, bardzo się denerwuje i postanowił ją czymś rozbawić, kiedy zakładał rękawiczki.
    - Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? - spytał.
    - Nie - odpowiedziała.
    - Cóż - powiedział - w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu, a pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki odkładając je w odpowiednie pudełka.
    Nie uśmiechnęła się ani trochę.
    - No cóż, próbowałem - pomyślał sobie.
    Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka wybucha śmiechem.
    - Co panią tak śmieszy?
    - Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy!
  • Komputerowiec podrywa dziewczynę:
    - Chcesz herbaty?
    - Nie.
    - Kawy?
    - Nie!
    - Hm, może wódki?
    - NIE!!!
    - Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują…
  • Spotkało się kilku informatyków i jak to zwykle bywa, rozmowy szybko zeszły na tematy komputerowe. Wreszcie któryś z nich zaproponował:
    - Panowie, porozmawiajmy o czymś normalnym, np. o dupach.
    Nastąpiła bardzo długa cisza, a po niej jeszcze więcej krępującego milczenia.
    Wreszcie któryś odpowiada:
    - Słuchajcie, moja karta graficzna jest do dupy…
  • Żona informatyka wysyła go po zakupy.
    - Kup parówki, a jak będą jajka, to kup dziesięć.
    Chłopina po wejściu do sklepu pyta:
    - Czy są jajka?
    - Tak - odpowiada sprzedawca.
    - To poproszę dziesięć parówek.
  • W Morskim Oku, w przeręblu kąpie się baca.
    - Baco, nie zimno wam?! - pytają się turyści.
    - Ni.
    - Ciepło?
    - Ni.
    - A jak wam jest?
    - Jędrzej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz